
"Ogród serca"
"Zapraszam Cię na spacer, czy masz czas i ochotę?"
"Mogę się przejść, a dokąd?"
"Moim umajonym ogrodem.
Wejdź, proszę zdejmij buty, odetchnij głęboko.
Rozkoszuj się zapachem i słońcem wysoko.
Ciesz się zielenią trawy, owocem jabłoni!
Nie śpiesz się... poczuj się dobrze- tu czas nas nie goni."
"Twój ogród jest przepiękny!
Pachnie bzem i wolnością!
Powiedz, co sprawia, że tak kwitnie?"
"Podlewam go co dzień miłością.
Lecz nie zawsze tak wyglądał.
Był czas, gdy o niego nie dbałam.
Samej nie miałam sił kopać, siać, nawozić
I w końcu się poddałam."
"I... co się wtedy z nim stało?"
"Co dzień go tylko mijałam.
Zaniedbania ciemnością zarósł... o pięknie jego całkiem zapomniałam"
"Więc, jak to możliwe, że teraz pięknem opływa?"
"Widzisz... to chyba tęsknotą się nazywa.
Kiedyś, pewnego dnia osamotnienia
Weszłam wprost w jego ciemność porzucenia.
Przez zardzewiałą furtkę, bez zastanowienia
Popychana dłonią bólu i wiatrem odrzucenia.
Uklęknęłam na wyschniętej ziemi
I głośno szlochałam.
Nagle, za sobą, głos życia usłyszałam:
- ZOBACZ, OTWÓRZ OCZY, TWOJE ŁZY ZROSIŁY TĄ ZIEMIĘ...
DAŁY JEJ NOWE ŻYCIE- WIATR ODNOWY JUŻ WIEJE!
Potem, poczułam ciepłą dłoń na ramieniu..."
"Nie bałaś się?? Kto to był?"
"Przyjaciel, o nieznanym imieniu, na którego silnym mogłam oprzeć się ramieniu.
Przytulona, z kolan dzięki Niemu powstałam
I wyrastającą z ziemi małą zieleń dojrzałam.
Tlące się życie, wyrosłe na umarłej ziemi.
- Jak to?- spytałam- czy ten ogród ma szansę się przemienić?
- TAK, JA W TO WIERZĘ- powiedział Nieznajomy
- CZY PRAGNIESZ GO OŻYWIĆ, BY KWIECIEM BYŁ ZDOBIONY?
- Tak, pragnę! Tęsknię za spacerami po jego miękkiej trawie
Bosymi stopami... lecz... czy ja w nim kiedyś na dłużej zabawię?
Czy znów nie ucieknę, pracą w nim zmęczona?
Poza tym... nie dam rady... jestem osamotniona...
-NIE JESTEŚ. JA JESTEM. CHĘTNIE CI POMOGĘ.
- A... kim Ty właściwie jesteś...?
- JA? TWOIM PRZYJACIELEM. JESTEM TWOIM BOGIEM.
Już więcej o nic nie pytałam.
W objęcia Miłości po prostu się poddałam.
Codziennie, Przyjaciel mój przychodził wytrwale.
Zasiewał, nawoził, przycinał za długą trawę.
Trochę to trwało i trudów wiele po drodze było.
Lecz, kiedy jedno drzewko się łamało- to inne się zazieleniło.
A w końcu, po długim oczekiwaniu
Ogród mój znów rozkwitł i czuję się, jak w raju!"
"A gdzie Twój Przyjaciel? Przecież jesteśmy tu sami"
"Choć go nie widzisz, On JEST, spaceruje razem z nami.
Nauczył mnie umajać ten ogród samotnością, bo tylko wtedy
mogę go podlać czystą Miłością"
"To czemu w ogóle mnie zaprosiłaś? Co ja tutaj robię?"
"Pragnę się z Tobą tym pięknem dzielić i chętnie Ci pomogę"
"Mi? Jak? W czym? Ja nie potrzebuję pomocy."
"Ty też masz swój zapomniany ogród, tkwiący w niemocy."
"Skąd o tym wiesz?? Kim Ty w ogóle jesteś, żeby mi coś radzić??"
" Twoim pomocnym ramieniem- pomogę Ci
Pośród mroku ziarno Miłości zasadzić.
Tylko... uroń pierwszą łzę, ja będę tuż za Tobą.
Ciepłym głosem i ramieniem, nie zostawię Cię po środku Twojego ogrodu
Pragnę być dla Ciebie pokrzepieniem.
Ja- Twój Przyjaciel."
autor Agnieszka Prylińska